Więc Abe musi teraz radzić sobie sam. Rozejrzał się. Nad głową przeleciał mu zamyślony Flying Slig. Ruszył przed siebie. Doszedł do jakiejś skrzynki z koścmi. Obok była dziura. Wszedł tam. Doszedł do drzwi, w które wszedł. Wyszedł na jakąś platformę. Pojawił się przed nim Flying Slig:
- Freeze!!!
- A co to za zj*b? -pomyślał Abe.
Nienamyślając się długo zszedł na dół. Schował się za żelazną kotarą. Slig odleciał. Pod platformą kilofami kuły trzy mudokony.
- Hello. -Abe zwrócił się do jednego z nich tajnym językiem mudokonów.*
- Hello. -mudokon powitał Abe.
- Follow Me (chodź za mną).
- O.K.
Nieopodal znajdowała się bariera energetyczna. Abe musiał przeprowadzić ich przez nią pojedynczo. Gdy już wyekspedjował tak wszystkich otworzył im portal. Uratował pierwszych 3 mudokonów.
Wrócił tą samą drogą, jaką przyszedł. Wyszedł z dziury obok skrzyni. Ruszył przed siebie.
Doszedł do mudokona. Ale dzieliła go od niego żelazna bariera i ropadlina.
- Pieprzone przeszkody. Nienawidze ich. Kur*a mać! -Abe sie troche wkurzył.
Wszedł w rozpadlinę. Przeszedł kilkla kroków. Wskoczył na występ skalny i podciągnął się wyżej. Znalazł się obok tego samego mudokona przy którym klnął.
- Hello.
- Hello.
- Follow me.
- O.K.
Abe otworzył mu portal. Ruszył przed siebie. Doszedł do mudokona. Aby mógł się do niego dostać, musiał przekręcić koło. Mudokon był za barierą. Abe przekręcił koło i na mudokona wylała się woda. Bariera otwarła się. Mudokon sie trochę wkurzył.
- Hello.
- Hey! -odburknął mudokon niegrzecznie.
- Follow me.
- No!
- To sukinsyn jeb*ny. -Abe był zły, że mudokon nie chciał przyjąć ratunku.
Abe podszedł do mudokona i poklepał go po ramieniu.
- O.K. -rzekł mudokon wesołym głosem.
- Już mnie lubisz stary? To dobrze. A teraz chodź.
Abe otwierając portal uratował kolejnego mudokona. Ale jeszcze daleka droga.
*Mudokonowie używają tego języka jako tzn. szyfry.
Offline