Pewniego dnia, w pewnej dolinie, pewnemu menelowi, zabrakło pewnych pieniędzy, na pewnego jabola. Poszedł więc do baku i zażadal kredytu na 1000$.
-Nie udzielamy kredytów menelom ze sie tak wyraze.
-Sluchaj no dawaj kredyt albo jabola
-Niestety nie mogę.
-MOżesz, szef się nie dowie
-Do widzenia bo wezwe policje
-Fuck you.
Idę kurde po miecia tzn takiego jenego ciecia(mruczy pod nosem menel).
Po 20min.
-Cześć cieciu!
-Dzień doooobry.
-Czy ty też nie masz już zielonych?
-Baa
-Chodz obrabujemy bank!!!
-I dawaj.
godzina 24:00
-Otwieraj
-Nie da się
-Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii alarm
-Chodu
-Stać!!!
-O cholewka;/ ty w lewo ja w pawo
-Stać!!
-O nie
-Cieciu nic z tego
-No raczej nie
-Zostaliscie zatrzymani pod zarzutem obrabowania banku i nie oddana dlugu.
-Wiemy:D
-Grozi wam po 2 lata.
-Upss......
Offline
Heh. Niezłe jak na początek. Będzie kontynuacja?
Offline
Wypadałoby zrobic jakąś ciekawą kontynuację.
Offline
Mich Już wyczerpałeś swój limit nieprzestrzegania Regulaminu
Całkiem niezłe to opowiadanie
Offline