GÓRSKA MENELNIA.
ODC. 5 - PONOWNA PRÓBA.
Po wpadkach w pracy, nie udanej próbie po lepszą przyszłość
Stach i Miech nadal pozostali menelami. Siedzieli i pili na
słynnej ławce w parku "pod czarną szosą" tuż przed monopolowym.
Mieli oni owszem zwariowane pomysły, które na dobre im nie wychodziły.
Pewnego razu Miech mówi do Stacha :
- Stachu, nie masz jakiegoś pudełeczka może ?
- a skąd mam niby mieć ?
- nie wiem, poszukaj w koszu !
- spoko.
Po paru chwilach Stachu znalazł puszkę po śledziach.
- a po co ci ta puszka ?
- jak to, nie wiesz ?
- nie !
- na biznes !
- jaki biznes ?
- zobaczysz.
Usiedli na ławce Stachu od razu zasnął a Miechu postawił puszkę na ziemi i napisał:
"wrzuć monetę !" Siedzieli tak cały dzień aż doszła północ.
W puszcie znaleźli tylko 11 zł. i 2 grosze. To był nie najlepszy zarobek.
Potem znowu chcieli się zatrudnić w jakiejś pracy, ale w kartach mieli już
zapisany mały incydent.
Stach i Miech zaczęli znów szukać ratunku w FPZK.
Wchodzą znów do "gmachu" fundacji wywalają drzwi FPZK z kopa i wchodzą.
Za biurkiem siedziała wystraszona kobieta. Stach mówi:
- chcemy dostać jeszcze raz pieniądze !
- co to za najście ? tak się nie robi ! - odpowiada kobieta.
- chcemy dostać kasę - powtarza Stach.
- obawiam się że to nie możliwe !
- niemożliwe ?
- każdy może dostać szanse tylko raz !
Stach się wkurzył i rozwalił całego kompa oraz okno.
Następnego dnia Miech mówi do Stacha :
- myślisz że dobrze zrobiliśmy ?
- oczywiście !
- obawiam się że nie !
- mam pomysł !
- jaki ? - pyta zaciekawiony Miechu.
- wysadzimy fundacje !
- wysadzimy ?
- tak ! tak po prostu !
- czasem myślę że masz szalone pomysły - odpowiada Miech.
Miech siedział na ławce aż nagle podszedł do niego Stach mówiąc :
- mam ładunki wybuchowe - mówi Stach.
- naprawdę ?
- no !
- a więc kiedy wysadzimy budynek ?
- dzisiaj w nocy.
Kiedy nastała noc Stach i Miech podeszli pod budynek.
- no a gdzie masz ten ładunek ?
nagle z kieszeni Stach wyciąga małą petardę.
- podartą chcesz wysadzić budynek ?
- no, nawet nie wiesz jaka to siła.
- skąd ty to możesz wiedzieć ?
- sprzedawca na targu mi powiedział.
- a więc podkładamy ?
- jasne na 3 !
Raz ... dwa ... trzy ... bummmmm ! huk było trochę głośno słychać.
Ale nic się nie zmieniło. Nagle słychać było sygnał policyjny.
Stach i Miech odsiedzieli rok za próbę wysadzenia budynku.
Podobno jakiś przechodzeń usłyszał i rozmowę, kiedy umawiali
się na wysadzenia. A to co powiedział sprzedawca na targowisku
to wielka bzdura bo to była tylko mała petarda.
Offline